Komnata Ciemności

-Taki emmmm no ten dwu nóg - mrukłem cicho - On on mnie uczy - powiedziałem cicho - Lecz lecz ja ja nie chce i i on mówi ze ze będę tylko jego i coś tam - mrukłem

- Żegnam./ - mruknęła tylko i ponownie zniknęłam z tekim samym cichym pyknięciem

Post został pochwalony 0 razy

- "Jaki znowu dwunóg?" - zapytałem strzygąc uszami

-No no ja nie nie wiem, ja ja zawsze się budzę w takiej dużeeeeej komnacie i nie wiem co się stało.. gdy gdy on sie pojawia to wtedy dookoła się robi ciemno i jest ciemno i widzę tylko jego - mrukłem

- "Jak on wygląda?" - zapytałem...

-Jest hmmmm młody lecz ma dużo ran na ciele itd - Mrukłem cicho i i ten no każe mówić na siebie Iiii. no ten Iii - mruczałem chcąc sobie przypomnieć

- "Ithres...?" - zapytałem, serce podeszło mi do gardła... Jeśli wrócił, będzie naprawde źle...

-O właśnie chciałem to powiedziec - mrukłem - Znasz go ? -zapytałem się cicho - Możesz go ten tego jakoś odemnie odczepić czy coś ?

- "Znam, aż za dobrze... On nie odpuści, ma wobec Ciebie jakieś plany..." - mrukłem - "Jest naprawde źle..."

-Jaajakie plany - zapytałem się patrzac na wilka wystraszony - Ja ja nic nie chciałem ja ja tylko spałem on on sam przyszedł - powiedziałem cicho

- "On tak ma..." - mruknąłem

-Ale ale obronisz mnie przed nim ? - zapytałem się cicho

- "Postaram sie..." - mrukłem

-Więc więc chodźmy stąd - mrukłem cicho - On ostatnio mówił ze ze będzie mnie uczył jak się okaleczac dla dobra sprawy - mrukłem cicho

- "W pewnym sensie, zrobi to..." - mrukłem wstając i ruszając w strone wyjścia...