Kamienny mur

*obserwowal niedzwiedzia az wkoncu wstal i podszedl kawalek w jego strone obszedl niedzwiedzia i usiadl naprzeciwko niego pod drzewem oddalonym troche od niedzwiedzia....tak z racji bezpieczenstwa. Mlody wilczek przekrecil leb na bok wbijajac zlote slepia w niedzwiedzia*

Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 181 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

*wstał na tylne łapy i zaryczał donośnie wpatrzony w księżyc jakby pozdrawiając go, potem znów spojrzał na blaszanego wilka*

Post został pochwalony 0 razy

*odruchowo sie poderwal odskakujac kawalek kiedy niedzwiedz zaryczal ale niespuscil z niego wzroku jego przednia metalowa lapa cicho zazgrzytala przy kontakcie z jakims kamieniem na ktorym wilk przez przypadek stana*

Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 181 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

*przekrzywił łeb słysząc niezbyt przyjemny dźwięk, potem zaczął ocierac sie o mur, nie widział w mechanicznym psie żadnego zagrożenia toteż nie zachowywał sie agresywnie*

Post został pochwalony 0 razy

*zdziwil sie ze niedzwiedz jeszcze go nie zaatakowal*
-dziwne*odezwal sie po raz pierwszy*
-niespotkalem jeszcze neidzwiedzia ktory by mnie nie zaatakowal*dodal ale mowil tak cicho jakby bal sie ze ktos go moze uslyszec*

Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 181 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

*spojrzał na wilka i ryknął gromkim śmiechem* Jestes wilkiem... twoje mięso nie jest ani smaczne ani tymbardziej zdrowe... Ni wydajesz mi się też ani niebezpieczny ani straszny... nie ma sensu Cię atakować... żadna to przyjemność...

Post został pochwalony 0 razy

*podniusl leb patrzac na niedzwiedzia*
-ale zakazdym razem jak spotykalem jakiegos neidzwiedzia to obrywaem tylkoz a to ze bylem na jego drodze*odparl odwracajac wzrok*

Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 181 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

*spojrzał na wilka* a nie wszedłeś im nigdy w drogę sam? nigdy nie spotkałeś matki z młodym?

Post został pochwalony 0 razy

*powiwal przeczaco lbem*
-zawsze byl tylko jeden niedzwiedz...i kady najpierw patrzyl na mnie a potem nastepowal atak....zawsze celny*dodal spyszczajac leb a grzywka znowu zaslonila jego pysk*
-nieprzedstawilem sie*zmienil temat*
-jestem Edward...ale wolaja na mnie poprostu Ed albo pelnometalowy lub metalowy....to przez lapy*dodal zarkaja na niedzwiedzia i upewniajac sie czy aby przypadkiem ten go nie zaatakuje*

Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 181 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Ja jestem Blackbones... i nie wołają na mnie inaczej niż tak... *powiedział patzac na wilka* Gdybym chciał Cię zaatakować już byś nieżył...

Post został pochwalony 0 razy

Przysłuchiwałem się rozmowie Blackbones'a z Ed'em w milczeniu, zastanawiając sie również, co począć z Khota. W końcu została mi jedna opcja - nauczać go, jednak rytów, czy zaklęć jako takich? Tutaj, sam będzie musiał dokonać wyboru

A ja sobie spałem w dobre...... ogon lekko poruszał się z boku na bok... taki trick hmm nerwowy

A może droga magii rytualnej? Stawianie totemów? Musi naprawde dobrze sie zastanowić... Usiadłem i czekam, aż malec sie obudzi...

Hmmm szczeniak spał sobie w dobre.... lecz po hmmm długim upływie czasu obudził się z głośnym mlaskaniem.... - Dzie..... dobry wieczór - mrukłem patrząc zaspanymi oczkami po wszystkich dookoła

Pacłem małego łapą - "Wstawaj, obudź sie i potem posłuchaj" - mrukłem