Motylowy Pagórek.

Dołączył: 18 Mar 2009 Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Zwolniła trochę widząc, iz brat jest młodszy i nie należy tak bardzo Mu uciekać. Skoro by jej nie dogonił sam, to ona postanowiła Mu pomóc nieco.

Post został pochwalony 0 razy

Bez forów !
Krzyknął. Nie lubił gdy ktoś dawał mu fory bo wtedy czuł się gorszy.
Przyśpieszył, lecz przewrócił się o wystający korzeń i skaleczył się w łapę ułamaną gałęzią. Gdy przestał się turlać po upadku widać było w jego oczach ból. Było to nie duże skaleczenie.

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2009 Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Zatrzymała się gwałtownie. Nie obchodziło jej czy się z niej nabija, albo to po prostu pretekst do złapania jej. Skoro ktoś się kaleczył nie mogła przejść obok takiej osoby obojetnie. Podbiegła do brata.
nic Ci nie jest?- zapytała ztroską w głosie. Chciała sprawdzić czy na pewno nic Mu poważnego nie grozi.

Post został pochwalony 0 razy

Chyba nie...
Powiedział i zaczął lizać ranę. Zauważył jeszcze jedną rzecz, mianowicie mały kawałek drewna utkwił mu w łapie. Zaczął próbować wyjąć ją kłami.
Coś mi tam utknęło.

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2009 Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

O cholera!- przeklnęła głośno.
To jest odłamek drewa, czyli tego korzenia, o który się potknąłeś.
Nie ruszaj się przez chwilę dobra?- powiedziała ostrożnie przytykając swoje łapki do rany Somara. Była całkiem skupiona na robionej rzeczy.
Wzięła w szponki drewno i pociągnęła z początku lekko, a później juz szybko, by nie bolało tak mocno Somara.
Gotowe- mruknęła z uśmiechem. Teraz powinno byc dobrze. Przydałaby sie tylko pajęczyna- wyszczerzyła się i wskoczyła w krzewy. Wyszła z pajęczyną w pysczku i pająkiem na głowie. Strzepnęła pająka i obwiązała ciasno pajęczynę wokół łapy brata.
Nie zaszkodzi trochę usztywnić Twojej łapy- uśmiechnęłą się szerzej.Teraz powinno być dobrze. Zawsze chiałam byc Medykiem- powiedziała z rozmarzeniem w głosie.
A teraz lepiej za bardzo nie nadwyrężaj łapy i staraj się tak duzo nie biegać, zgoda? A wtedy łapka szybko sie zagoi- liznęła brata za uchem.

Post został pochwalony 0 razy

Skąd ty to wszystko wiesz ?
Zdziwił się z zakresu wiedzy siostry.

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2009 Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

No wiesz Somar... Włóczka po świecie robi swoje- uśmiechnęła się do brata szeroko. Trzeba było sobie jakoś radzić w tym ciężkim życiu, prawda? Gdybym sobie jakoś sama nie radziła to by mnie tu już nigdy nie było. Tu, ani nigdzie indziej. I pewnie nikt nigdy nie odnalazłby moich zwłok- powiedziała z uśmiechem do brata.

Post został pochwalony 0 razy

Nie gadaj o tym tak beztrosko.
Powiedział przygnębiony.

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2009 Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

A dlaczego by nie? Masz na myśli moja śmierć czy włóczke po świecie? Bo włóczkę mam nadal w planach. Skoro rodzice się nami nie interesują to trzeba jakoś zadbać o samego siebie i życ na własną rękę- westchnęła.

Post został pochwalony 0 razy

O śmierci.
Powiedział wspominając przyjaciela z wędrówki.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Somar dnia Sob 17:12, 23 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz

Dołączył: 18 Mar 2009 Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Daj spokój.. przecież prędzej czy później umrę, a te kilka lat nie robi m iwiększej różnicy. I tak w moim życiu jest niewiele wilków, którzy dzięki swoim gestom czuję się tu potrzebna. Mam na myśli Ciebie, Obłoka, Fantę, Malinką no to chyba wszyscy- uśmiechnęła się szerzej.

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 45 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Biorac sie znikad podszedł powoli do szczeniąt- Troche niebezpiecznie dwom takim mlodym wilkom bez opieki... macie jakiegos opiekuna?- spytał dość naturalnie. Nie czul nic ale wiedzial że cuchnie od niego padliną, czul tez ze prawe żebro wystaje lekko z pod poszarpanego futra a tylna noga kończy sie kościa.

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2009 Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Przyjrzała się bystro owemu basiorowi, o którym tak wiele opowiadała przyjaciółka matki. Ponoć nie był najlepszym przykładem sympatycznego wilka, a wręcz przeciwnie mającego w żyłach chęć mordu. Zmierzyła Go sceptycznym i chłodnym wzrokiem.
Nie muszę informować o tym byle kogo... nie martw się o nas poradzimy sobie, a jeżeli masz zamiar pouczać nas o wszelakim niebezpieczeństwie od razu możesz nam coś zrobić jak chcesz- wzruszyła barkami obojętnie.
Nie musi Cię to interesować czy mamy opiekunów czy też nie- oświadczyła krótko.

Post został pochwalony 0 razy

Zrywa się silny wiatr.

- Szczenięta na mojej warcie mogą mieszkać gdzie chcą. - Woła niesiony nim głos. - Bo ktoś wreszcie kopnął się w rzyć i zaczął pilnować, czy w jego dziedzinie nie dzieje się nic złego.

Pomiędzy krzakami po przeciwnej stronie polany stoi biały wilk. Nikt nie widział, jak to robił, ale zapewne podkradł się pomiędzy zaroślami. Wiatr targa jego futro, a uśmiech nie ma nic wspólnego z wesołością. Kita podryguje mu z boku na bok, wyrażając niechęć.

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 45 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Co za brednie- burknął i obrócił się w stronę lasu- pomyślałem tylko, że może szczeniętom pomoc by była gdyby np. jakieś większe zwierzę ich zaatakowało- powiedzial ziewając- no ale skoro ktoś tu jest- mruknął i spojrzał na szczeniaki. Był zbyt głodny... pójdzie zapolować... tak. Spojrzał na kolorowe szkaradztwo latajace dookoła i ruszył ogladając się co chwilę za wilkami.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Devil Łapa dnia Pią 14:34, 29 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz