Wierzba Płacząca

Podbiegła do niej- Wszystko dobrze?-spytała z troską... To co pozostało w niej niezmienne to chęć niesienia medycznej pomocy-potrzebujesz czegoś na łapę?

- Odejdź..- wyspała do DS, wysiliła wszystkie siły i podniosła się. Starała się powlec w tereny, gdzie mogłaby być sama.

Zatroskany przez chwilę chciałem zaprotestować, ale zmieniłem zdanie. Skinąłem głową i odszedłem.

Post został pochwalony 0 razy

Spojrzała karcąco na DS i troskliwie na Świrka

- Nie trzeba. - wydusiła i dalej człapała, syczała z bólu przy każdym kroku, ale nie chciała pomocy.

Odsunęła się. Zrozumiała, że ona chce być sama a ten wysiłek się jej nie przysłuży...
-Zostań, ja odejdę, a ty tu sobie poleż- to powiedziawszy szybko odbiegła

Opadła pod Wierzbą ciężko dysząc. Zamknęła oczy. Brakowało jej przeszłości. Tak, bardzo...

Mglista pojawiła się cicho, wiedziała, że jej obecność może nie być pożądana. Stąpała niepewnie, w każdej chwili gotowa zniknąć, gdyby tylko Śnieżna życzyła sobie samotności. Ostrożnie podeszła do wilczycy, słabo domyslała się w czym rzecz, ale miała swoje podejrzenia. Położyła się obok wadery, musnęła pyskiem jej kark, jakby w niemym pytaniu, czy ma odejść.

Post został pochwalony 0 razy

Poczuła się lepiej w obecności przyjaciółki.
- Zebrało mi się na miłosne igraszki. - prychnęła po chwili.

Pokręciła łbem, kładąc się obok niej. Nie mówiła nic, chciała pozwolić jej się wygadać. Lub pomilczeć.

Post został pochwalony 0 razy

Przekręciła się na grzbiet, podziwiała gwiazdy przez chwilę.
- Miłości nie można ufać. - stwierdziła. - Cóż, co się będę użalać. - dodała bardziej rozpogodzona. - Jednak... brakuje mi starych, dobrych, dawnych czasów. - westchnęła.

- Stare czasy zawsze wydają się lepsze, niż te, które teraz mamy...ale wiesz, nawet te, które mamy obecnie będą kiedyś nazywać "starymi dobrymi czasami". - powiedziała łagodnie - Poczekaj, czas zmienia wiele...

Post został pochwalony 0 razy

- Być może. - pogrążyła się w myślach. - Nie pora, by się zamartwiać, życie toczy się dalej. - dodała, a na jej pysku pojawił się wyraźny uśmiech.

Przybył ze spuszcozną głową, niewyraźnie stawiając kroki. Gdy wyczuł zapach obu znanych mu wilczyc, wymruczał coś na powitanie i ułożył się w pewnym oddaleniu.

Post został pochwalony 0 razy

Przywitała Calderona skinięciem głowy, po czym znów przeniosła spojrzenie na Śnieżną.
- I chyba właśnie o to w tym wszystkim chodzi... - wymruczała

Post został pochwalony 0 razy