Wodospad

Obudziłem się..rozejrzałem się dookoła nie wiedząc co się dzieje...byłem hmmmm niczym wrzucony wilk do pralki i odwirowany. nie łączył dosłownie, czy wciąż był pod zaklęciem ?

-Witaj, Khoto- Mruknęła surowo.

Post został pochwalony 0 razy

Spojrzałem na wilczyce tuląc usz do łba..w milczeniu do niej podszedłem

-Może potrenujemy? - Zapytała.

Post został pochwalony 0 razy

-Co ? - zapytałem się cicho patrząc na wilczycę

-Wszystko.- Zaśmiała się;- wszystko...-
(sorry musze spadać)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Szkarłatna dnia Nie 15:10, 06 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz

Spojrzałem dziwnie na wilczyce

(narta )

Obudziła się, zamrugała nagle ślepiami. Oceniła sytuację, znała obecne tu wilki, przynajmniej z widzenia, ale nie wiedziałą czy one znają ją. Usiadła.
- Salve. - wymruczała powitanie, chwilę zatrzymując świdrujący wzrok na Khocie

Post został pochwalony 0 razy

Wyglądam zza jednego z drzew w strone Khoty i Szkarłatnej. Ta sprawa która wydarzyła się wczorajszego dnia bardzo mnie intryguje. Ma to oczywiście swoje minusy, ale odpowiednio rozegrana ta "gra" emocji oraz czarów może wyjść mi na dobre...

Rozejrzałem się dookoła czując się obserwowany nie tylko przez WW

Vida przybiega zamiatając ogonem. Uśmiecha się do wszystkich

Skryłem się za drzewem gdy tylko ujrzałem jak Khota się rozgląda...

Powęszyłem w powietrzu ukazując kły mimowolnie......ruszyłem w stronę drzewa jeżąc sierść

Poruszyłem uszami, słysząc kroki zbliżające się w mą strone. Spojrzałem na drzewo, po czym na swoje łapy. Zamkłem oczy i skupiłem się powodując że pazury wydłużyły się. Po chwili znów spojrzałem na korone drzewa i wyskoczyłem na pień wbijając pazury w kore wspinając się po drzewie by skryć się między liśćmi drzewa.

Warkłem coś stając koło drzewa i węsząc - Znikł tchórz - warkłem rozgladając się dookoła - Albo to był ptak albo inne zwierze - mrukłem węsząc nadal