Hala Życia

nie wiem kim jesteś, ani po co to robisz. nie wiem tez czego sie po tobie spodziewać w przyszłości. nie licz, że zaufam ci od razu, jak ta czarna. oznajmiłam mu szorstkim tonem

- "Znam ją od dawna, ona mnie również, tak czy inaczej spodziewac się można po mnie naprawde wielu rzeczy" - zaśmiał się cicho

Dołączył: 09 Mar 2008 Posty: 317 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Stanęła gdzieś w mroku hali, szklistymi ślepiami biegając po ścianach i cieniach. Po chwili zwróciła wzrok na to, że nie jest sama. Mimowolnie poczuła, jak sierść na karku unosi się lekko, choć Hardą gdzieś już widziała.

Post został pochwalony 0 razy

instynktownie wyczułam obecność kolejnego przybysza, a raczej przybyszki. jak na komendę odwróciłam się w jej stronę, niemalże natychmiast zauważając jej mało przyjazną postawę. ugięłam lekko łapy i napięłam mięśnie, licząc się z możliwością nagłego ataku.

Ir spojrzał to na Harda, to na Tancerke Snu po czym uśmiechnał się lekko - "Hej." - powiedział to nowej mu wilczycy

przylgnęłam do jednej ze ścian, przyglądając się wilczycy

- "Uspokójcie się obie, to ani czas, ani miejsce na walke." - powiedział poważniej Ithres, patrząc się na Hardą.

przecież nie walczę. prychnęłam, zamiatając ogonem od niechcenia

- "Ale do tego pewnie dojdzie..." - mruknął znużony po czym usiadł po turecku i podparł głowe rękoma...

ponownie prychnęłam i już się nie odzywałam.

- "Chodź tu Harda, nie przejmuj się tym wszystkim tak." - powiedział chłopak i machnął ręką na znak, byś podeszła.

zignorowałam go. nie miałam zamiaru reagować na jakieś machnięcia...

Westchnął cicho - "Trudny przypadek..." - skwitował

obwąchałam ścianę znudzona

- "Chcesz to idź, nikt Cie nie zatrzymuje." - mruknął Ir samemu wstając...