Górski Potok

-Póki co tak.-odparła z cieniem uśmiechu na pysku.

-A co co szmerowata mówiła - zapytałem się

-Nic.-odparła tylko.

-Nie zdenerwowała się ? 0 zapytałem

-Nie.-odpowiedziała znów.

Mrukłem cicho...........zamykając ślepia

Zamkneła ślepia na dłużej, wydawałoby się, że zasypia..

-Prześpijmy się - powiedziałem cicho

Jakimś pomruk wydobył się z jej pyska. Zaczęła zasypiać.

Khota zaś nie usną czuwał po mimo był zmęczony

Obudziła się dopiero rano. Polizała ucho syna na 'dzień dobry'..

Ja zaś spałem cały czas po mimo iż to budzenie było skuteczne....z nosa wilka delikatnie sączyła się krew

Mruknęła coś pod nosem, na co krew przestała lecieć. Zaczęła ją delikatnie zlizywać.

Lecz krew ponownie zaczeła się sączyć z nosa....było widać ze wilk jest wycezrpany.... najwidoczniej przesadził z swą mocą ....chyba przedtem używał jej a kolejny wysiłek ratując Agresję go mocno osłabił i dał w kość

Wstała. Oddaliła się na chwilę, po czym wróciła z dość dziwnie wyglądającą rośliną przypominającą fioletową gruszkę. Wbiła w nią pazury, gęsty miąższ wyciekł z niej. Zaczęła go wcierać wzdłuż pyska Khoty, mamrocząc coś pod nosem.